...nie ma idiomu poetyckiego
czasu minionego i czasu teraźniejszego,
bo jest jedno wielkie morze języka poetyckiego
poza czasem...
Jarosław Marek Rymkiewicz
Moja muza jest matką czułości
żyje sama nad morzem poezji
w ciągu dnia zbiera muszle na brzegu
i naprawia porwane sieci
a muszle szumią polszczyzną
a w sieciach miotają się słowa
słowik śpiewa pieśń czarnoleską
Laura szepcze do swego Filona
moja muza jest siostrą nicości
mieszka w wieży z kości poległych
wieczorami zapala latarnię
odprowadza wzrokiem okręty
to są widma rozbitych statków
które tkwią zatopione w języku
a każdy ma rzeźbę na dziobie:
Leopolis Sarmatia Virtus
(z tomu Epigonia, 2016)
Pobierz w formacie PDF i wydrukuj wiersz.
Grecki mit o epigonach; biblijne motywy wieży i kości; Jarosław Marek Rymkiewicz, Czym jest klasycyzm. Manifesty poetyckie; źródła poezji polskiej (Jan Kochanowski, Franciszek Karpiński); łacina w kulturze polskiej; język jako nośnik wartości; klasyczne pojęcie cnoty (Virtus).
PRZYKŁAD INTERPRETACJI
dr Szymon Babuchowski
Sformułowanie „wieża z kości poległych” to bardzo nośna metafora, łącząca w sobie dwa obrazy biblijne. Znane z Litanii Loretańskiej słowa: „Wieżo z kości słoniowej”, odnoszące się do Maryi, wywodzą się z Pieśni nad Pieśniami i są tam synonimem czystości, szlachetności. Dziś używamy ich także w znaczeniu miejsca odosobnienia, kryjówki przed światem. Z kolei „kości poległych” przywodzą na myśl dolinę wyschłych kości, ożywionych przez Boga, gdy prorokował nad nimi Ezechiel. „Udzielę wam mego ducha po to, byście ożyli, i powiodę was do kraju waszego” – mówi Bóg do narodu wybranego w Księdze Ezechiela. „Wieża z kości poległych” nadaje zatem sens samotności poety, jego pozornemu zamknięciu wśród narodowych pamiątek, w niej bowiem oczekuje się na zmartwychwstanie narodu.