wtorek, 10 listopada 2015

Dwa wiersze na Święto Niepodległości

rys. Zdzisław Czermański



























Czornyje worony

(ballada katyńska)


Gdy dzień jak szpion w porannej mgle
do ściśle tajnej wkracza zony
z letniska dla NKWD
ruszają czornyje worony

a dokąd jadą – któż to wie
a kogo wiozą po kryjomu
Bóg tylko jeden widzi je
lecz On nie powie nic nikomu

na próżno burzy się zła krew
za fasadami czarnych okien
spóźniona myśl daremny szept
powrozem skrępowane dłonie

pachnie igliwie szumi Dniepr
zwalniają krztusząc się gruchoty
przed nimi wiotkie krzyże drzew
i rozkopany szczyt Golgoty

czy to pragmatyzm czy to grzech
że wyrok zapadł bez obrony
wykona go Sowietów trzech
państwową wódką znieczulonych

już słychać przeładunku chrzęst
żołnierski płaszcz zasłania głowę
Ten który patrzy – jeśli jest –
czemu się nie odezwie Słowem

między korzenie wpełza zmierzch
skrwawieni jeńcy leżą w dole
jeden jak gdyby zdjęty snem
z kolczastych drutów ma koronę

Wielki Piątek, 3 kwietnia 2015


Czarna legenda

Moją ojczyzną jest Polska podziemna.
Walcząca w mroku, samotna i ciemna.
 
Stanisław Baliński

Chłopcy polegli za ojczyznę
odnajdują się w czarnej legendzie
czarne są ich młode twarze
ich marzenia spalone na popiół

codziennie po ciemnej jutrzni
na nowo formują oddziały
i z dołów śmierci ruszają
w drogę do granic otchłani

nie wierzą w żadne amnestie
wolą pozostać w podziemiu
wiedzą gdzie broń zakopana
więc mają jej pod dostatkiem

kolumną dusz maszerują
przez siedem kamieniołomów
przez siedem lasów zwęglonych
przez siedem zapadłych wiosek

i walczą – jak zawsze – za innych
na wiecznej linii Curzona
między modlitwą a kpiną
honorem a zbydlęceniem

błyskają w świetle eksplozji
ryngrafy z Czarną Madonną
dymi jak susz w kadzielnicy
dantejski las naszych sumień

Pierwodruk: tygodnik "wSieci" 2015 nr 45 (do niedzieli w kioskach)