wtorek, 28 lutego 2017

Echa radiowe

Fragmenty wywiadu dla Programu 1 Polskiego Radia oraz zapis porannej audycji Radia dla Ciebie.



piątek, 24 lutego 2017

Wspólny język

Mowa wygłoszona w Pałacu Prezydenckim


Szanowny Panie Prezydencie! 
Szanowna Pani Prezydentowo! 
Szanowni Członkowie Kapituły! 
Szanowni Państwo! 

Odbierając zaszczytną nagrodę „Zasłużony dla Polszczyzny”, myślę przede wszystkim o ciągłości polskiej poezji. Jeśli język potoczny łatwo ulega obcym wpływom, to poezja, w której są zapisane doświadczenia wielu pokoleń, pozostaje depozytem polskości.

Niestety, choć skończył się w Polsce komunizm, w wielu wymiarach kultury wciąż „pospolitość skrzeczy”. Jakby nadal obowiązywała zasada sformułowana przez Czesława Miłosza: „Wolno nam było odzywać się skrzekiem karłów i demonów, ale czyste i dostojne słowa były zakazane”.

Myślę, że najwyższa pora to zmienić. Instytucje państwowe, w tym media narodowe, powinny zrobić wszystko, aby do polskiej kultury wrócili z emigracji wielcy kronikarze wspólnotowego losu: Jan Lechoń, Kazimierz Wierzyński i Stanisław Baliński. Moi mistrzowie.

„Nie ma idiomu poetyckiego czasu minionego i czasu teraźniejszego, bo jest jedno wielkie morze języka poetyckiego poza czasem” – napisał kiedyś Jarosław Marek Rymkiewicz.

Współczesny poeta, który ma tego świadomość, musi nawiązać żywy dialog ze swoimi poprzednikami, znaleźć z nimi wspólny język, dostrzec w polskich dziejach „sens ponad klęską”, być dumnym ze zwycięstw i – co równie istotne – rozbudzić w sobie czułość dla poległych. Stać na straży wartości, które kształtują naszą wspólnotę w perspektywie stuleci.

O tym mówi mój wiersz z tomu „Epigonia”, który na koniec ośmielę się przytoczyć:

Moja muza jest matką czułości 
żyje sama nad morzem poezji 
w ciągu dnia zbiera muszle na brzegu 
i naprawia porwane sieci 

a muszle szumią polszczyzną 
a w sieciach miotają się słowa 
słowik śpiewa pieśń czarnoleską 
Laura szepcze do swego Filona 

moja muza jest siostrą nicości 
mieszka w wieży z kości poległych 
wieczorami zapala latarnię 
odprowadza wzrokiem okręty 

to są widma rozbitych statków 
które tkwią zatopione w języku 
a każdy ma rzeźbę na dziobie: 
Leopolis Sarmatia Virtus

czwartek, 23 lutego 2017

Nagroda Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej



We wtorek 21 lutego w Pałacu Prezydenckim odebrałem z rąk Pana Prezydenta Andrzeja Dudy Nagrodę „Zasłużony dla Polszczyzny”.

Laur przyznawany jest za szczególne zasługi w podnoszeniu świadomości językowej Polaków oraz w krzewieniu kultury języka polskiego. W uzasadnieniu tegorocznego werdyktu napisano: „Kunsztowna, wyrafinowana, mistrzowska poezja Wojciecha Wencla od ponad dwudziestu już lat prześwietla i oświetla nasze życie duchowe i narodowe, przypomina o tragicznej polskiej historii, przestrzega przed kłamstwem i znieprawieniem, prowadzi nieustający dialog z naszymi umarłymi i naszą tradycją. Uwiecznia naszą współczesność. Niesie nadzieję. Wojciech Wencel jest wielkim i godnym kontynuatorem naszej narodowej liryki”.

Wydarzenie było częścią gali zorganizowanej z okazji Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego. Panu Prezydentowi towarzyszyła Pierwsza Dama, Pani Agata Kornhauser-Duda.




W Sali Kolumnowej Pałacu Prezydenckiego byli również obecni Pani Minister Edukacji Narodowej Anna Zalewska, przedstawiciele Kancelarii Prezydenta, Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Rady Języka Polskiego, reprezentanci środowisk naukowych, literackich i dziennikarskich, a także licealiści ze szkół w Gdyni, Puławach i Rzeszowie oraz młodzież związana z Instytutem Głuchoniemych w Warszawie i Zakładem dla Ociemniałych w Laskach. Konferansjerem był redaktor Krzysztof Ziemiec.



Wręczając Nagrodę „Zasłużony dla Polszczyzny” – medal zaprojektowany przez Andrzeja Pągowskiego – Pan Prezydent Andrzej Duda wygłosił okolicznościową laudację. Przewidziane dla laureata krótkie wystąpienie zakończyłem odczytaniem tytułowego wiersza z tomu „Epigonia”.



Następnie Para Prezydencka ogłosiła wynik plebiscytu na lekturę Narodowego Czytania 2017. Spośród czterech zaproponowanych tytułów Polacy wybrali „Wesele” Stanisława Wyspiańskiego. Kolejnym punktem programu była Lekcja RP poświęcona polszczyźnie. W debacie moderowanej przez Krzysztofa Ziemca mówiłem m.in. o języku poetyckim jako nośniku wartości. Gala zakończyła się muzycznym występem Tadeusza „Tadka” Polkowskiego.



Uhonorowanie mnie prezydencką Nagrodą „Zasłużony dla Polszczyzny” zostało negatywnie ocenione przez większość członków Kapituły, która co roku przedstawia Prezydentowi kandydatury. Votum separatum zgłosili profesorowie Jerzy Bralczyk, Katarzyna Kłosińska i Andrzej Markowski. Ich stanowisko, opublikowane na stronie internetowej Rady Języka Polskiego, poparli laureaci Nagrody z lat ubiegłych: profesorowie Jerzy Bartmiński, Jan Miodek, Walery Pisarek oraz Jadwiga Puzynina.

W imieniu własnym oraz w imieniu mojej Żony gorąco dziękuję Parze Prezydenckiej za serdeczne przyjęcie w Pałacu oraz wszystkim Osobom, które przekazały nam w ostatnich dniach gratulacje i dowody wsparcia.

A poza tym uważam, że Pałac Kultury i Nauki im. Józefa Stalina musi zostać zburzony.













(c) Krzysztof Sitkowski / KPRP

poniedziałek, 20 lutego 2017

Wieczór autorski w Koninie

Serdecznie zapraszam do królewskiego miasta nad Wartą.


sobota, 18 lutego 2017

Jałta

Podczas gdy Anglicy zbierają skarby kultury użytkowej, my wyciągamy z ziemi kości poległych. 

"Gość Niedzielny" nr 7/2017

Oglądają Państwo czasem program BBC „Antiques Roadshow”? To targowe widowisko, w którym eksperci wyceniają przyniesione przez widzów starocie. Formuła jest atrakcyjna, bo często okazuje się, że coś, co na pierwszy rzut oka prezentuje się pospolicie, posiada dużą wartość rynkową. Z domowych schowków, strychów i spod ziemi Anglicy wyciągają miniatury królewskich koni, wiktoriańskie brosze, kolonialne wazy i uświęcone nazwiskami legendarnych graczy kije do krykieta. Kiedyś trafiło się nawet pudełko z nadpalonym cygarem Churchilla.

Z medialnego punktu widzenia najlepiej jest, jeśli właściciel przedmiotu w oczekiwaniu na wycenę potrafi opowiedzieć przed kamerami jakąś ciekawą historię. Na mnie największe wrażenie zrobiła opowieść pewnego emeryta z Reading, który jako pięcioletni chłopiec otrzymał niecodzienną pamiątkę z Europy Wschodniej. Jego wuj, dyplomata Valentine Lawford, przywiózł ów prezent z Jałty, gdzie z brytyjską delegacją gościł na konferencji światowych mocarstw. Po ważnych ustaleniach politycznych przyszła pora na bankiet i wtedy pośrodku stołu wuj dostrzegł okazałą figurkę Dziadka Mroza. A ponieważ był człowiekiem rodzinnym, zebrał się na odwagę i osobiście zapytał Stalina, czy po zakończeniu imprezy może zabrać to cudo do Reading, dla siostrzeńca. Wąsaty przyjaciel dzieci zgodził się ponoć bez wahania.

W 72. rocznicę konferencji krymskiej chodzą mi po głowie cytaty z wierszy Jana Lechonia i Kazimierza Wierzyńskiego, piosenek Feliksa Konarskiego, tekstów Ignacego Matuszewskiego, Aleksandra Bregmana, Adama Ciołkosza. Dla wojennej emigracji słowo „Jałta” było jak otwarta rana, przypominająca o politycznej zbrodni aliantów. Wspomnienie ostatniego rozbioru Polski rozpalało też wyobraźnię twórców drugiego obiegu w epoce „Solidarności” i stanu wojennego. Jeszcze u schyłku PRL na każdej licealnej prywatce śpiewaliśmy ironiczną piosenkę Jacka Kaczmarskiego o Lwie Albionu i kalekim Demokracie, którzy przymknąwszy oko na „transporty żywych ludzi”, wychwalali mądrość Stalina. Dziś jednak rana wydaje się zabliźniona, a przynajmniej zdławiona opatrunkiem. Gdy łaskawie przyjęto nas do NATO, większość Polaków uznała sprawę za załatwioną. I nie ma polskiego polityka, który miałby odwagę na arenie międzynarodowej podjąć temat rozliczenia zbrodni, w której przywódcy Wielkiej Brytanii i USA uczestniczyli na równi z ludojadem.

A przecież skutki Jałty wciąż mają wpływ na polskie życie. Z pewnością należy do nich postkolonialna mentalność, która – przynajmniej na razie – uniemożliwia budowę silnego państwa na miarę II RP. Ale po Jałcie zostały nam także inne pamiątki, dotykalne jak figurka Dziadka Mroza. To szczątki żołnierzy niezłomnych, wydobywane z ziemi na powązkowskiej „Łączce” i w kilku innych miejscach. Rok po konferencji krymskiej Thomas Stearns Eliot pisał w szkicu „Jedność kultury europejskiej”, że fundamentem naszego kontynentu są wartości duchowe ufundowane na wspólnej historii – dziedzictwo Grecji, Rzymu i Izraela. Prawda jest jednak taka, że jego własne państwo w Teheranie i Jałcie odrzuciło te wartości. W tym samym czasie, gdy nad Tamizą poeta formułował swoje górnolotne przesłanie, nad Wisłą w ubeckich obławach i kazamatach ginęli ostatni obrońcy „jedności kultury europejskiej”, żołnierze niepodległościowego podziemia.

Kontekst programu „Antiques Roadshow” nie pozostawia złudzeń. Podczas gdy Anglicy zbierają skarby kultury użytkowej, my wyciągamy z ziemi kości poległych. Ich złoża wydają się niewyczerpane. Czaszka ludzka, połowa dwudziestego wieku, stan dostateczny, niestety – z tyłu ubytek wielkości kuli. Jak widać, każdy naród ma własne dziedzictwo, które troskliwie czyści z błota, kurzu, poleruje i oddaje do wyceny. Brytyjskie eksponaty trafiają do telewizji, a stamtąd na licytacje, gdzie nieraz osiągają niebotyczne ceny. Nasze nie są na sprzedaż, ale chcielibyśmy się w końcu dowiedzieć, ile są warte dla zachodnich ekspertów. Czy wierność ideałom jeszcze coś znaczy? Ile kosztuje honor? Czy mieszkańcy zachodniej Europy potrafią rozliczyć się z własnej historii i wrócić do wartości duchowych, które są wypisane po polsku na zardzewiałych ryngrafach?

poniedziałek, 13 lutego 2017

Spotkanie autorskie w Rybniku

Czwartek 16 lutego, godz. 17.00, ul. Sobieskiego 1, pierwsze piętro. Organizatorem spotkania jest Poseł na Sejm RP Czesław Sobierajski. Zapraszam serdecznie!