[...] Jan Lechoń, Kazimierz Wierzyński, Stanisław Baliński, Zygmunt Nowakowski nad Wisłę nigdy nie wrócili. Wracały przepuszczone przez cenzurę „nieszkodliwe” fragmenty ich twórczości, a nawet ich skremowane ciała, ale ich dziedzictwo rozproszyło się w zaułkach Paryża, Londynu, Nowego Jorku. PRL słusznie uznała ich za wrogów systemu, a III RP wzgardziła ich twórczym i historycznym świadectwem, stawiając na ciągłość z kulturą tworzoną przez komunistycznych propagandystów. My jednak nadal mamy szansę zaprosić „niezłomnych” do wigilijnego stołu. I czytając ich gorzkie wiersze lub felietony, wspólnie świętować narodziny trudnej wolności. W polskim Betlejem, w cieniu Golgoty.
Więcej w wydaniu papierowym.