czwartek, 20 stycznia 2011

Mrówczyński - Van Allen: Poezja jako filozofia polityczna

Portal Fronda.pl publikuje esej o poezji i wspólnocie napisany w kontekście trwającej w Polsce dyskusji wokół twórczości Jarosława Marka Rymkiewicza i mojej.

Artur Mrówczyński - Van Allen, dyrektor Wydziału Słowiańskiego w Międzynarodowym Centrum Studiów nad Chrześcijaństwem Wschodnim (ICSCO) w Granadzie, pisze w nim m.in.:

Poeci tworzą przestrzeń, w której rodzą i utrwalają się narody. Nadają formę i wyraz tożsamości. Poeta, tak jak filozof, choćby Sokrates w "Krytonie" Platona, odnajduje świadomość, że jego powołaniem jest "przekonywanie" mieszkańców polis choćby kosztem własnego życia. Wskazywanie za pomocą obrazów na wspólne naturalne i nadnaturalne punkty odniesienia na nierozdartej jeszcze na pół mapie dziejów wspólnoty. Wyeliminować poetę to uderzyć w więzi, które tworzą wspólnotę. Dlatego bardziej niebezpieczna od moskiewskich MAK-ów i kremlowsko-berlińskiej polityki jest rodzima obława medialna apologetów jednokomórkowej tożsamości ameby.

Dziś, w tym wstępnym podziale wskazanym przez profesora Venclovę, jego do tej pory dość jasne granice wydają się tracić na ostrości. Być może. Niemniej jednak w Polsce tradycja poezji (szeroko rozumianej) związanej organicznie z życiem (i śmiercią) tego, co polskie, mała codzienna historia i codzienność tej wielkiej historii, nie jest jeszcze, mimo że tylu już to obwieszcza, godnym pogardy atawizmem. Uczciwość, o jakiej mówi MacIntyre, to poezja życia i śmierci, Venclova – to poezja uczciwa, to narracja obrazu prawdziwego, za którą zmierzają Jarosław Marek Rymkiewicz i Wojciech Wencel. To poezja, która nie boi się mówić o grobach, bo przeczuwa, a czasami nawet już zna, siłę zmartwychwstania.

To poezja nie rozbita dualizmem i nie zhomologowana fałszem i sterylnością języka nowoczesności. To nie poezja abstraktu, zabarwionego tanim psychologizmem, to nie poezja, gdzie poza "ja" i ewentualnie "ty" nie ma miejsca na "my". To poezja, która rozpoznając się w polis, staje się jej sakramentem i wciąż na nowo wpisuje się w tradycję i buduje przestrzeń ontologiczną, antropologiczną i historiozoficzną konieczną dla nieustannego odradzania się wspólnoty.

Całość tego bardzo ciekawego, choć miejscami domagającego się redakcji językowej, tekstu można przeczytać na stronach portalu Fronda.pl.