czwartek, 3 listopada 2016
Za Styrem
Choć trudno ją odnaleźć na współczesnych mapach
i nie ma jej w programach trzydniowych wycieczek
cierpliwie czeka na nas ziemia obiecana
w krzemienieckim dubieńskim i łuckim powiecie
wszystko tam jest jak dawniej: w dzikim winie tonie
dwór z kolumnowym gankiem i gontem na dachu
pan w fotelu z wikliny siedzi na gazonie
i przegląda gazetę z przedwczorajszą datą
nagle z sieni wybiega rozbawiony chłopak
krzyczy coś o hulankach i że piekła nie ma
kucharka co go goni nie przebiera w słowach:
– Ja ci dam, basałyku! Zatargam do piekła.
najpierw trochę wyrzutów potem dużo śmiechu
szczekanie psa z ogrodu szum skrzydeł w leszczynie
pan mówi: – Moja droga, ty się nie denerwuj.
Istotnie piekła nie ma, przynajmniej za Styrem.
w miasteczku które widać z pobliskiego wzgórza
świat też jest urządzony jak Pan Bóg przykazał:
na rynku stoją Żydzi w czarnych kapeluszach
spierając się o procent i przyjście Mesjasza
wtórują im chrześcijanie: – Za drogo! – Za mało!
beczą owce na wozach gdaczą kury nioski
na kołkach wiszą dzbany powleczone farbą
ktoś z workiem na rowerze wraca do kolonii
a w niedzielne południe dzwony biją na mszę
i zajeżdża pod kościół modrzewiowa bryczka
on w mundurze bryczesach oficerkach z glancem
ona w białej sukience z różem na policzkach
przechodzą uśmiechnięci rozdając cukierki
dzieciom które się zbiegły z zatęchłych podwórzy
w progu jeszcze uściski z notariuszem miejskim
dwa słowa z jego żoną o wczorajszej burzy
milknie gwar cichną frazy łacińskich pacierzy
ksiądz z ambony ogłasza Chrystusową miłość
a wierni tylko w jedno nie mogą uwierzyć:
że myślimy o świecie jakby ich nie było
bo przecież są czekają możesz ich zobaczyć
wystarczy się przeprawić przez dość płytką rzekę
idź nad Styr odnajdź łódkę z okuciem żelaznym
i w dłoń starego Żyda wsuń srebrną monetę
Pierwodruk: tygodnik „wSieci” 2016 nr 44