środa, 30 listopada 2016

Wiersz nad wierszami

Władysław Ślewiński, Śpiąca kobieta z kotem


Nocą jesień urwała się z kalendarza wpadła 
do sypialni i została do rana teraz rozpalam 
w piecu recenzjami moich pierwszych książek 
nie trzeba było znosić archiwum do kotłowni 
z czasem kurczy się miłość własna a w domu 
musi być ciepło próżna młodość kochana 
próżna młodość starość idzie za nią jak cień 
kim byliśmy dawniej: pięć dziewięć szesnaście 
lat temu dwa tygodnie po ślubie chciałbym 
to sobie przypomnieć ale gdy sięgam pamięcią 
widzę tylko ciebie: rozświetloną uśmiechem 
zmęczoną sprawdzaniem klasówek śpiącą 
z odkrytym ramieniem wieszającą pranie 
jesteś wierszem pisanym przez Boga w moim 
sercu: twój oddech zbudowany jak rytmiczna 
strofa żeński rym twoich oczu oświetla mi drogę 
zmarszczka na twoim czole nadaje tej poezji 
metafizyczny sens

Pierwodruk: „Almanach Prowincjonalny” nr 24 (2016)