sobota, 27 listopada 2010

Testament

Wczoraj minęła 155. rocznica śmierci Adama Mickiewicza. Pojutrze mija 180. rocznica wybuchu powstania listopadowego.


"Wy noście czamary powstańskie, i starsi, i młodsi; bo wszyscy jesteście żołnierzami powstania Ojczyzny. Czamarą zaś nazywa się po polsku strój, w który ubierano umierającego. A wielu z Was umrze w stroju powstańskim. Wszyscy zaś niech będą gotowi umrzeć."

Księgi narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego (1832)


Co może być aktualnego w słowach wieszcza, zapisanych po upadku powstania listopadowego? Jaki sens dla nas ma wezwanie do przywdziania szaty śmierci? Przecież żyjemy w wolnej Polsce i nie pętają nas już kajdany zaborców. Doprawdy? A co ze współczesną cywilizacją, która rodzi egoizm, zagłusza głos duszy, ogranicza zdolność odpowiedzi na słowo Boga? Być żołnierzami powstania ojczyzny, tej ziemskiej, biało-czerwonej, ale przede wszystkim ojczyzny niebieskiej. Z lampami oliwnymi w dłoniach oczekiwać ponownego przyjścia Chrystusa. Żyć pełnią życia, radośnie i bez lęku. Być gotowym umrzeć w każdej chwili, ufając w moc Zbawiciela. To jest prawdziwy testament Adama Mickiewicza, w którym historia Polski w tajemniczy sposób łączy się z żywym chrześcijaństwem.