Konserwatywnym "realistom" do sztambucha
PAN COGITO O POSTAWIE WYPROSTOWANEJ
(FRAGMENT)
W Utyce
obywatele
nie chcą się bronić
w mieście wybuchła epidemia
instynktu samozachowawczego
świątynię wolności
zamieniono na pchli targ
senat obraduje nad tym
jak nie być senatem
obywatele
nie chcą się bronić
uczęszczają na przyspieszone kursy
padania na kolana
biernie czekają na wroga
piszą wiernopoddańcze mowy
zakopują złoto
szyją nowe sztandary
niewinnie białe
uczą dzieci kłamać
otworzyli bramy
przez które wchodzi teraz
kolumna piasku
poza tym jak zwykle
handel i kopulacja
POTWÓR PANA COGITO
(FRAGMENT)
rozsądni mówią
że można współżyć
z potworem
należy tylko unikać
gwałtownych ruchów
gwałtownej mowy
w przypadku zagrożenia
przyjąć formę
kamienia albo liścia
słuchać mądrej Natury
która zaleca mimetyzm
oddychać płytko
udawać że nas nie ma
Pan Cogito jednak
nie lubi życia na niby
chciałby walczyć
z potworem
na ubitej ziemi
wychodzi tedy o świcie
na senne przedmieście
przezornie zaopatrzony
w długi ostry przedmiot
nawołuje potwora
po pustych ulicach
obraża potwora
prowokuje potwora
jak zuchwały harcownik
armii której nie ma
woła -
wyjdź podły tchórzu
przez mgłę
widać tylko
ogromny pysk nicości
Pan Cogito chce stanąć
do nierównej walki
powinno to nastąpić
możliwie szybko
zanim nadejdzie
powalenie bezwładem
zwyczajna śmierć bez glorii
uduszenie bezkształtem