piątek, 8 kwietnia 2011

Tablica ku czci Pani Cogito

Na murze kamienicy w alei Grunwaldzkiej 49 w Gdańsku-Wrzeszczu, gdzie mieszkała Anna Walentynowicz, odsłonięto dziś tablicę upamiętniającą poległą w Smoleńsku bohaterkę "Solidarności".
 
"Wierna Bogu oraz idei suwerennej, silnej Polski..."
 




















Informacja z bloga Krzysztofa Wyszkowskiego:

Dnia 8 kwietnia 2010 r. władze Miasta Gdańska na budynku w kórym mieszkała Anna Walentynowicz przy ul. Grunwaldzkiej 49 umieściły tablicę z napisem: "W tym domu mieszkała Anna Walentynowicz (1929-2010) Wierna Bogu oraz idei suwerennej i silnej Polski. Oddana walce o godne traktowanie robotników. Działaczka oporu antykomunistycznego. Legenda Solidarności. Zginęła tragicznie w katastrofie samolotu pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku".

XXX

Przyjaciele z WZZ proponowali umieszczenie na tablicy innej treści:

„Droga, Kochana Pani Aniu.

Jesteśmy stale w złym i dobrym z Panią. Wierzymy, że Bóg ma Panią w opiece.
Proszę zawsze pamiętać o ludziach, którzy myślą o Pani stale i wiernie.”

Zbigniew Herbert

W tym domu mieszkała

Anna Walentynowicz – „Anna Solidarność”

(1929-2010)

Robotnica Stoczni Gdańskiej, współtwórczyni Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża, Sierpnia`80 i Solidarności. Walczyła o wolną Polskę, prześladowana w czasie stanu wojennego, przeciwstawiała się kontraktowi "okrągłego stołu". Zawsze wierna Bogu, Honorowi i Ojczyźnie. Zginęła w pielgrzymce do Katynia razem ze swoim przyjacielem prezydentem Lechem Kaczyńskim dnia 10 kwietnia 2010 roku.
------------------

Wspomnienie Anny Solidarność uczcijmy lekturą lekcji przypadającej na dzień 8 kwietnia 2011 r.

(Mdr 2,1a.12-22)

Mylnie rozumując bezbożni mówili sobie: Zróbmy zasadzkę na sprawiedliwego, bo nam niewygodny: sprzeciwia się naszym sprawom, zarzuca nam łamanie prawa, wypomina nam błędy naszych obyczajów. Chełpi się, że zna Boga, zwie siebie dzieckiem Pańskim. Jest potępieniem naszych zamysłów, sam widok jego jest dla nas przykry, bo życie jego niepodobne do innych i drogi jego odmienne. Uznał nas za coś fałszywego i stroni od dróg naszych jak od nieczystości. Kres sprawiedliwych ogłasza za szczęśliwy i chełpi się Bogiem jako ojcem. Zobaczmyż, czy prawdziwe są jego słowa, wybadajmy, co będzie przy jego zejściu. Bo jeśli sprawiedliwy jest synem Bożym, Bóg ujmie się za nim i wyrwie go z ręki przeciwników. Dotknijmy go obelgą i katuszą, by poznać jego łagodność i doświadczyć jego cierpliwości. Zasądźmy go na śmierć haniebną, bo - jak mówił - będzie ocalony. Tak pomyśleli - i pobłądzili, bo własna złość ich zaślepiła. Nie pojęli tajemnic Bożych, nie spodziewali się nagrody za prawość i nie docenili odpłaty dusz czystych.

Mój wiersz "Pani Cogito"
Jan Pietrzak śpiewa "Panią Cogito"
Mój felieton o Gdańsku i Annie Walentynowicz

Ze Sławomirem Cenckiewiczem i Krzysztofem Wyszkowskim po uroczystości.